W pewnej szkole, w jakim mieście? Tego nie pamiętam. Wiem na pewno, mógłbym przysiąc, uczą się zwierzęta. W tejże szkole dla zwierząt, byłoby miło, gdyby się przykrego coś nie wydarzyło. W pierwszej klasie, wszyscy Hani dokuczali. Ona duża i gruba, oni tacy mali.
- Beczka sadła!
- Baleron!- wciąż tylko słyszała.
„Och jak bardzo ja bym chciała być jak inni taka mała”.
Smutno było słonicy słuchać tych przykrości, ruszyła więc szybko skosztować słodkości. Najpierw dwa batony słodkie z orzechami, ciastko z kremem i colę, przegryzła chipsami. Niedobrze się Hani po tym wszystkim zrobiło, rozbolał ją brzuszek i bardzo ją mdliło. Pani pielęgniarka nad nią nadskakuje, mierzy jej ciśnienie, potem opukuje. Mimo wielu starań, brzuszek nadal boli, nie potrafi pomóc Hani w jej niedoli.
Przyszła znów do szkoły, gdy do zdrowia wróciła. A w klasie jak dawniej atmosfera niemiła. Usiadła więc Hania, w ławce przy Helence. Na co ona jej rzekła:
-Miejsce już zajęte! -Zapytała Krysię, czy przy niej siąść może? Usłyszała, że "nie"-odeszła w pokorze. Gdzie się tylko przysiadła, odejść zaraz musiała. Nikt jej w klasie nie lubił. Przyjaciół nie miała. Zawsze wszędzie sama. Przykro Hani było. Starała się bardzo, by inaczej było. Ale dzieci w szkole bawić się nie chciały. W korytarzu na przerwach Hanię popychały. Gdy wracała do domu, pustka ją ogarniała. Wyciągała gitarę i cichutko śpiewała.
Raz na lekcji w klasie Pani ogłosiła:
- Szukamy talentów!
Wszystkich zachęciła. Nawet smutną Hanię w końcu przekonała, by w szkolnym konkursie talent pokazała. Nadszedł czas konkursu, emocji bez liku, tylko Hania cichutko siedziała w kąciku. Pomyślała sobie, czy dobrze zrobiła? Gdy patrzyła na innych, bardziej w siebie wątpiła. Przyszła kolej na nią. Gdy Hania śpiewała, cała sala zamilkła, w skupieniu słuchała. Nikt nie widział jej tuszy, wszyscy tylko słuchali... Nagle gromkie brawa rozeszły się po sali. Wszyscy byli zdumieni, że ta gruba Hania, okazała się być mistrzynią śpiewania.
Wszystkich zachęciła. Nawet smutną Hanię w końcu przekonała, by w szkolnym konkursie talent pokazała. Nadszedł czas konkursu, emocji bez liku, tylko Hania cichutko siedziała w kąciku. Pomyślała sobie, czy dobrze zrobiła? Gdy patrzyła na innych, bardziej w siebie wątpiła. Przyszła kolej na nią. Gdy Hania śpiewała, cała sala zamilkła, w skupieniu słuchała. Nikt nie widział jej tuszy, wszyscy tylko słuchali... Nagle gromkie brawa rozeszły się po sali. Wszyscy byli zdumieni, że ta gruba Hania, okazała się być mistrzynią śpiewania.
-Nie znaliśmy Cię Haniu, nim nie zaśpiewałaś, dlaczego przed nami swój talent chowałaś?
-Widzieliście tylko, jak ja wyglądałam. Nie chcieliście mnie poznać, więc szans u was nie miałam.
-Wstyd nam Haniu za nasze brzydkie zachowanie- uściskali ją szczerze. Przeprosili Hanię.
Oto króciutki quiz, którzy przygotowała dla Was wasza koleżanka Dominika z klasy IV.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz